sie 03 2004

(notka}


Komentarze: 4

Co jest gorsze?

Jezeli ktos za duzo mowi?

Czy jezeli wogole sie nie odzywa?

Jesli ktos chce za bardzo?

Czy wtedy,gdy wogole nie widac checi do czegokolwiek?

Kto ma racje?

Po ktorej stronie stoi wina?

Ile to jeszcze bedzie trwalo?

Jak dlugo?

Dlaczego tak sie dzieje?

Niee-e-e-ee no..

Lekka przesada...

Wina naiwnosci?

Moze slepoty?

Czy naprawde nie umiem sobie z tym dac rady?

Czemu nie umiem powiedziec wprost,

ze wciaz mnie rani?

Ze swiadomie to robi?

Co mnie powstrzymuje?

Wewnetrza sila,ktorej nie umiem sie przeciwstawic?

Dlaczego ja?

Dlaczego ona?

Mam dosc tej sytuacji,ktora ciagnie sie od niepamietnych czasow..

Zle..

Dobrze..

Dobrze..

Zle..

Zlee...

Zleee...

 

 

 

i-nn-a : :
hirka
04 sierpnia 2004, 18:29
Moja rada? Zlej to z góry na dół ;o O! Bo innaczej nie dasz rady ..
04 sierpnia 2004, 00:07
jesli cały czas byłoby tylko dobrze lub tylko źle to życie byłoby nudne.Musi być raz z górki a raz pod górkę.Każdy ma problemy i to się nie zmieni.pozdrówki papa
03 sierpnia 2004, 23:07
oj, chyba nie potrafie ci nic doradzic, czy pocieszyc :( Mam nadzieje, ze jednak dasz sobie rade i w nastepnej notce napiszesz, ze juz wszystko jest ok :)
Sławek
03 sierpnia 2004, 21:50
Hm Ile to będzie trwało ? Na to pytanie chyba nikt nie zna odpowiedzi, może tylko Bóg (o ile taki istnieje ? wierzyć ? nie ?) Czyja wina ? Na pewno nie Twoja, nie możesz się obwiniać - w moich oczach jestes wielka, podziwiam Cię i pragnę choć 10% takiej wiary jaką Ty masz. Emanujesz dobrem - jestes dobrą dziewczyną.....ale są też żli ludzie. Są ludzie i podludzie....Ty miej tą satysfakcję, że jestes człowiekiem, który stara się - robi wszytsko....Czasami wysiłki idą w chu* - ale nie poddawać sie. To jest najważniejsze.

Dodaj komentarz