Archiwum 17 stycznia 2004


sty 17 2004 Nie wiem...
Komentarze: 6

Nie wiem....To niby nic nie znaczy , a jednak znaczy tak wiele. Nie wiem....Nie wiem co czuje,nie wiem....Ale sprobuje ubrac to w slowa.Czuje smutek,a zarazem zlosc,czuje....A moze nic nie czuje? Moze jestem tylko bezmyslna maszyna,roslina...Niby zyjaca,ale jakby gdzies OBOK.Nie wiem....Jakie to proste slowa.Jak latwo to powiedziec i odciac sie od wszystkiego.Po prostu najzwyklej nie wiem....Nie ma mnie dla nikogo,ja nie istnieje.Nie istnieje w szarym swiecie,nie istnieje w szarej rzeczywistosci,ja nie istnieje w szarosci....A moze nie?A moze nie mam wyboru?Nie wiem....Pojawiaja sie znowu te slowa...Po prostu nie wiem...Co ze mna jest, no nie wiem ?!?!

Mam siebie dosc! Denerwuje mnie to,jak sie zachowuje...jaka jestem w stosunq do innych ludzi,co mowie/robie zle..Wqrza mnie to,ze chcac/nie chcac ranie ciagle kogos...WIEM,ze robie zle i naprawde NIE CHCE tego...WIEM takze,ze nie nadaje sie na przyjaciolke...Nigdy nikt mi nie zaufa w 1oo% [jestem tego pewna!]..Nie doroslam chyba do tej roli...Potrzebuje kogos,o ktorym moglabym powiedziec [tak jak Ty Bunia!] : moge na niej polegac zawsze i wszedzie,o kazdej porze dnia i nocy,przyjezdzam jak placze,spimy razem,jestem z nia i przezywamy RAZEM rozne rzeczy,ona wie wszystko -ja tez...zyjemy wspolnym zyciem,ale jednak osobno...Zazdroszcze Ci tego wiesz? : ( I nie dziwie sie ,ze wszyscy po kolei odchodza...Staje sie zajebiscie dziwna i sama nie rozumiem sie czasami [ czesto ]. Chcialabym odejsc i nie przeszkadzac juz nikomu.Nie obciazac soba,schowac sie daleeeeeeeko w kat.Tak,zeby nikt nie musial mnie szukac...No bo po co? Chce nie istniec,chce zeby mi sie cos stalo, chce albo duuuzo ludzi,albo w ogole zeby ich nie bylo,chce zamknac sie w sobie iiii nigdy nie otworzyc... dziecko kurwa dziecko..ktore nic nie potrafi i nie rozumie jak sie do niego mowi..TAK - taka wlasnie jest prawda. I nie piszcie przypadkiem,ze tak nie jest..Bo w takim razie - lepiej nie pisac NIC ... : (

i-nn-a : :