Komentarze: 0
ostatnio bylam na spotkaniu ludzi z gima... wiedzialam,ze bedzie fajnie no no...nie ma to jak leeeeeeciec na wszystkich hmmmm.... ale co tam,ja nadal uwazam,ze moja klasa byla yyy....nie az tak bardzo zgrana...FAJNIE bylo,nie powiem,ale...czy w kazdej klasie musza sie tworzyc grupy?! po co to? ja bylam baardzo przywiazana z Aneta, Iwona,Monika,Marcelina,Norbertem....ufff na szczescie narazie nie musze sie o to martwic,ze strace z nimi kontakt,bo mam ich na co dzien [no prawie] ... z Marcelina nasze drogi chyba sie rozeszly...ale na kazdego przychodzi pora bueheh, zartuje :P trudno,nic na sile... ;] jedni przychodza,drudzy odchodza,a trzeci zostaja forever :D yhm... a moja wychowawczyni jak zawsze pelna zycia :D ogladalismy zdjecia z 1 i 2 klasy...nie malo bylo smiechu haaaaa ;] brakuje mi tego.... : ( zaluje,ze musze byc w liceum.... tam bylo calkiem inaczej, nauczyciele luxus, nauki niewiele... a wydawalo mi sie kiedys tak beznadziejnie :D a teraz? teraz jest jeszcze gorzej, o wieeeele gorzej niz w tamtej szkole... ;] chociaz... to narazie poczatek,wiec wszystko sie moze zdarzyc....mam nadzieje,ze nie bedzie zle...narazie jest -nie powiem- sredniO....;]