Ide przez zycie sama
Zycie jak zycie ..
Kazdy ma swoje
Ale to nie chodzi o to ..
Bo choc wokol mnie tyle ludzi ..
Czuje sie sama ..
Ale dlaczego !?
Rozmawiam z nimi
Smieje sie ..
Ale po co !?
Czy warto !?
Mozliwe ze za rok nie bede ich znac ..
Mozliwe ze za rok to oni nie beda chcieli mnie znac ..
Eeee .. Ludzie sa falszywi ..
Na szczescie nie wszyscy ..
Respect dla tych prawdziwych ;P ** ..
Otworzylam polke "pozytywnych wspomnien".
Zapisalam tam wczorajszy dzien..
On do takich nalezal ..
Nic mi wiecej nie bylo potrzeba.
Mialam wszystko to,co chcialam.
Nie ma sensu tego opisywac-wiem o tym ja, i Ci co byli ..
ZonKa dziekuje Ci za to,co robisz :* ..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziwne mnie mysli ostatnio nachodza.
W nocy leze po 3,4 h i nie moge zasnac.
Nie umiem o nich mowic .
Mam ochote z kims byc,porozmawiac,wyzalic sie,kiedy jestem sama.
Kiedy juz ktos jest -nagle wszystko odchodzi.Odbiera mi mowe ..
Rozmawiamy wtedy o rzeczach "codziennych",nie o tym co boli ..
Zawsze tak bylo.
I tak wole sluchac innych.
Nie umiem sie otwierac na pytanie " opowiesz mi co u Ciebie? bo ciagle to ja mowie .. "
Po prostu nie umiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Juz sie przekonalam kto jest mi naprawde bliski.
Kto zasluguje na przyjazn z mojej strony..
Ja wiem,ze przyjazn to mocne slowo..
Ale jestem gotowa .. Stac mnie {?!} ..
Widze komu na mnie zalezy.
Widze,kto mnie olewa.
Widze,kto mnie jedzie z gory na dol i patrzy sie jak na najgorszego wroga.
Widze,kto jest obojetny.
Dziwne?
Jakim cudem?
Z czasem wszystko wychodzi na jaw.
Jak juz mialam dosc,obserwowalam kogos i robilam "test",
a on nie mial zielonego pojecia,ze po raz kolejny go oblewa..
Juz sie przekonalam o wszystkim.
Moze niepotrzebnie?
Nie.
Ja nie zaluje.
Wniosek?
Na jednej osobie mi zalezy zeby byla szczesliwa...
Chcialabym,chociaz nie umiem pomoc..[ =* ]
Ale mam 4 osoby baaaaaaaaaardzo bliskie memu sercu ..
Na ktore wiem,ze moge liczyc o kazdej porze dnia i nocy - One tez moga ...
Wiem,ze sie na nich nie zawiode, i oni na mnie tez ..
Wiele dla mnie znacza, nigdy ich nie zapomne ..
O kim mowa? Powinni sie domyslec .. A jak nie,to wystarczy zapytac .. ;*
Stoje na srodku dlugiego korytarza
Sama nie wiem w ktora strone mam isc
Co czuje
Gdzie jest moje miejsce.
Ale postanawiam zrobic wielki krok w przod.
Chwila na zastanowienie ..
Chwila odpoczynku
I ide przed siebie,zostawiajac wszystko w tyle
Nagle myslenie jest zupelne niz bylo
Nagle jest we mnie tyle energii
Nagle chce sie zyc.
Ale jedna tragiczna wiadomosc moze zniszczyc wszystko
Oby nie.
Nie ma co gdybac ..
Musi byc dobrze ! ;> ..
Co jest gorsze?
Jezeli ktos za duzo mowi?
Czy jezeli wogole sie nie odzywa?
Jesli ktos chce za bardzo?
Czy wtedy,gdy wogole nie widac checi do czegokolwiek?
Kto ma racje?
Po ktorej stronie stoi wina?
Ile to jeszcze bedzie trwalo?
Jak dlugo?
Dlaczego tak sie dzieje?
Niee-e-e-ee no..
Lekka przesada...
Wina naiwnosci?
Moze slepoty?
Czy naprawde nie umiem sobie z tym dac rady?
Czemu nie umiem powiedziec wprost,
ze wciaz mnie rani?
Ze swiadomie to robi?
Co mnie powstrzymuje?
Wewnetrza sila,ktorej nie umiem sie przeciwstawic?
Dlaczego ja?
Dlaczego ona?
Mam dosc tej sytuacji,ktora ciagnie sie od niepamietnych czasow..
Zle..
Dobrze..
Dobrze..
Zle..
Zlee...
Zleee...
Ufac komus?
Starac sie robic wszystko,zeby mu bylo dobrze?
Dbac o niego?
Troszczyc sie?
Byc na kazde zawolanie?
A co w zamian?
Wielka olewka?
Czy Ci ludzie zawsze tacy sa?
Albo zmieniaja towarzystwo i nagle Ty sie dla nich nie liczysz?
A niby dlaczego?
Przeciez chcesz,zeby bylo dobrze..
A....
Zreszta...
Popierdolone to jest i juz ..
Dobrze,ze mam kilka osob naprawde mi bliskich,
Na ktorych moge polegac...
Dziekuje im za to ;* .. {Oni wiedza,ze to do nich}